Wszyscy mówią o przedwzmacniaczach, ale czy nie możesz po prostu podłączyć mikrofonów, syntezatorów i gitar do swojego interfejsu audio? Cóż… tak i nie. Oto dlaczego.
Słowo przedwzmacniacz może oznaczać dwie rzeczy:
a) układ przedwzmacniacza w dowolnym urządzeniu
b) dedykowane urządzenie zewnętrzne zawierające taki układ.
Celem przedwzmacniacza jest wzmocnienie sygnałów niskiego poziomu do poziomu liniowego, czyli „standardowego” poziomu pracy Twojego sprzętu nagrywającego.
Sygnały z mikrofonu są zwykle znacznie poniżej nominalnego poziomu pracy, więc wymagane jest duże wzmocnienie, zwykle około 30-60 dB, czasem nawet więcej. Gitary i basy nie wymagają aż tak dużego wzmocnienia, ale zazwyczaj jest to i tak około 20-30 dB. Nawet źródła liniowe, takie jak syntezatory, mogą wymagać pewnego wzmocnienia, aby dopasować do urządzeń studyjnych, ponieważ istnieją różne standardy. Stary standard dla domowych urządzeń audio i półprofesjonalnych wynosi (lub raczej wynosił) -10 dBV, podczas gdy urządzenia profesjonalne pracują na poziomie +4 dBu (ze względu na różne wartości odniesienia napięcia różnica nie wynosi 14 dB, ale około 12 dB). Obecnie nawet niedrogie domowe urządzenia studyjne są zwykle projektowane na nominalny poziom +4 dBu, ale instrumenty elektroniczne nadal często pracują na poziomie około -10 dBV.
Aby rozjaśnić sytuację do końca – dBV to poziom 1V, a dBu to poziom 0,775V.
Oznacza to, że praktycznie do każdego źródła dźwięku [otrzebny jest przedwzmacniacz. Ale to nie musi być urządzenie zewnętrzne, gdyż większość interfejsów audio posiada już wbudowane przedwzmacniacze. Zazwyczaj są one na tyle dobre, że jest to jakiś punkt wyjścia. Warto jednak zauważyć, że nieco droższe interfejsy audio mają znacznie lepsze przedwzmacniacze niż interfejsy na poziomie podstawowym.
W późniejszym czasie, możesz chcieć dodać zewnętrzny przedwzmacniacz do konfiguracji studia domowego. Ale jakie są dokładnie zalety w porównaniu z przedwzmacniaczami wbudowanymi w interfejs audio?
Jeśli dopiero zaczynasz, zapomnij o przedwzmacniaczu zewnętrznym. Zamiast tego dostaniesz nieco droższy interfejs audio z przyzwoitymi wbudowanymi przedwzmacniaczami (np. Focusrite Clarett 2Pre USB, Universal Audio Apollo Twin Mk2 lub wcześniej wspominany RME Babyface Pro). Zewnętrzny przedwzmacniacz może znacząco poprawić jakość dźwięku, jeśli pracujesz z mikrofonami dynamicznymi o niskim poziomie wyjściowym – w tym z mikrofonami wstęgowymi. W przypadku mikrofonów pojemnościowych o dużej mocy, zewnętrzny przedwzmacniacz nie ma większego znaczenia oprócz zmiany charakteru brzmienia.
Podsumowując: zewnętrzny przedwzmacniacz to świetny drugi krok do poprawy jakości dźwięku lub uzyskania większej różnorodności dźwięku, ale nie rób drugiego kroku przed wykonaniem pierwszego. Możesz robić świetne nagrania, korzystając tylko z wewnętrznych przedwzmacniaczy interfejsu audio i jednego lub dwóch wysokiej jakości mikrofonów pojemnościowych.